Kolejnych wariacji na temat sznurów koralikowych - ciąg dalszy.
Bransoletka składa się z trzech części, tworząc coś w rodzaju połączonych ogniwek złotego łańcuszka. Sznury są cieniutkie, tak więc nie robi to wrażenia czegoś ciężkiego i masywnego. Delikatny blask PFS dodaje całości elegancji i szyku.
Na ręce górne ogniwko ładnie się układa tworząc łagodne fale typowe dla oczek metalowego łańcuszka.
Bardzo fajny pomysł :) wyszła świetna bransoletka, a ja mam ostatnio bzika na punkcie złota, więc tym bardziej mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńsuper to łączenie!!pięknie wygląda!
OdpowiedzUsuńO! cOŚ nietypowego! Fajnie wygląda!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPrzepyszna. Bogata.
OdpowiedzUsuń