No i powstała... kolejna zdrada :-) Szczerze powiem, że te włóczkowe zdrady zaczęły nieźle wciągać, a wszystko przez to, że jak już powiesz A, to trzeba powiedzieć i B...
Bardzo spodobały nam się ażurowe chusty. A jak jeszcze do tego doda się cudną i cieniutką włóczkę, to wychodzi właśnie coś takiego.
Chusta, o wdzięcznej nazwie Gail - dostępna na Ravelry. Zrobiłam ją z prawie dwóch motków włóczki Gazzal Dennis, na drutach 4,5. Jest tak wielka, że można się nią omotać ze dwa razy - w sam raz na piękne i słoneczne przedwiośnie.
Mam nadzieję, że obdarowana będzie z niej zadowolona :-)
Jej, jest przepiekna! Gratuluję wytrwałości:-)
OdpowiedzUsuńjak ja uwielbiam takie cuda :) ale nie mam czasu się ich nauczyć robić :( śliczna i kolor piękny
OdpowiedzUsuńOczywiście ,że będzie zadowolona bo chusta śliczna!!! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż cudo! delikatna jak mgiełka. Zazdroszczę obdarowanej :-)
OdpowiedzUsuń