W poprzednim poście odtrąbiłyśmy pożegnanie lata, a teraz chcemy powitać piękną jesień. Nie smutną i melancholijną, ale radosną, kolorową i pachnącą leśnymi jeżynami. Mmm chyba same sobie narobiłyśmy ochoty na pucharek cudnych jeżyn - słodkich, błyszczących, bordowo-granatowo-czarnych ze sporych rozmiarów bitą śmietaną :-) Wiem, wiem, co zaraz powiecie - to nie blog kulinarny i że trzeba uważać na kalorie :-) Pewnie że trzeba, ale taki deser tak kusi ....
A teraz na poważnie: naszyjnik miał być mały i skromny, ale jak zwykle wyszło inaczej ;-) Nie jest to olbrzym, ale świetnie wpisuje się w odsłonięty dekolt wieczorowej sukienki. Aż strach policzyć ilu różnych kolorów koralików użyłam. Dodatkowo, żeby nie był smutny, dodałyśmy niezwykłej urody chabrowe rivoli i pięknie połyskującą taśmę cyrkoniową.
Boski ten naszyjnik! :) Taki fajnie jesienny, smakowity :D
OdpowiedzUsuńKolory cudne, forma świetna.
Pozdrawiam :)
przepięknie zakręcony :)
OdpowiedzUsuńNaszyjnik jest przepiękny. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić ile pracy kosztował. I czasu! Boski!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
www.reczniestworzone.blogspot.com
Jezusiu, jaki on cudny...
OdpowiedzUsuńAle cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńAle cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie komentarze i cieszę się, że przypadł Wam do gustu :-)
OdpowiedzUsuńJako ciekawostkę powiem Wam, że taka mała forma pochłonęła ponad. 20m sutaszu :-) Same "uchwyty" to 3m.
mała forma?? jest wielki, jest piękny... podziwiam
OdpowiedzUsuń