Pierwsze spojrzenie na kartkę papieru ze szkicem oprawy dla pięknych, czarnych druz agatu i nagła myśl - lata dwudzieste! Być może nie mam racji, bo to przecież perły prym wiodły, ale tak jakoś mi się skojarzyło :-)
Drobne kryształki agatu, dają przepiękny blask w promieniach światła, których akurat w czasie robienia zdjęć zabrakło.
Pomysł to jedno, a wykonanie to drugie. Górna część kolczyka choć maleńka, to sprawiła więcej problemów niż normalnych rozmiarów wisior. Pewnie pomyślicie dlaczego? Po pierwsze, w środkowej części znajduje się sześcian hematytu o krawędzi 3mm. Utrzymanie tego maleństwa w palcach już stanowi trudność, a szycie na naturalnej skórze zwykle kończy się igłą wbitą w palec ;-)
Tył kolczyków podszyty jest również naturalną skórką.
Jakie piękne! Gratuluję sprawnych rąk :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne! Po prostu brak słów!
OdpowiedzUsuńOjeju ! Ale pięknie wykonane kolczyki, pozazdrościć zdolności.
OdpowiedzUsuńW Nowym Roku życzę jeszcze wspanialszych pomysłów.
Pozdrawiam Krystyna.
Niesamowite! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam dziękujemy i za Wasze komentarze i za życzenia na Nowy Rok :-) A ręce - są sprawne jak nie są pokłute :-D
OdpowiedzUsuńPiękne. Misterne i strojne. W sam raz na karnawał.
OdpowiedzUsuń