Dzisiejsza bransoletka daje upust biotechnologicznej fantazji. Jedna z nas to z wykształcenia OMC biotechnolog. Spytacie dlaczego biotechnologiczna fantazja...
Powód jest bardzo prosty: sutasz tak jak zawsze układał się sam, a wszystkie zawijasy wyszły jak zwykle przez przypadek :-)
I pojawiły nam się dwa iksy. Moje skojarzenie było natychmiastowe. Mamy dwa chromosomy X - co w genetyce, w kariotypie człowieka determinuje płeć żeńską. Dlatego też w nazwie bransoletki pojawiło się słowo "Pani". Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu z Was skojarzenie to jest bardzo odległe, ale co poradzę na moją wyobraźnię?
W bransoletce użyłam po raz pierwszy zapięcie magnetyczne i jestem nim zachwycona. Wystające bolce dają gwarancję, że tak piękna bransoletka się nie zgubi.
Całość dopełniają howlity, masa perłowa, koraliki Toho oraz Fire Polish. Dominującymi kolorami są królujące w karnawale fiolety i róże, dopełnione brązami i antycznym złotem, idealnie wpisującym sią w bizantyjskie piękno.
Przepiękna:D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńCiągle walczymy z aparatem fotograficznym i eksperymentujemy ze zdjęciami, aby efekt był zadowalający. Chcemy polubić się z aparatem, zamiast walczyć, ale ten proces jeszcze pewnie potrwa :-)
W rzeczywistości barwy tej bransoletki są zdecydowanie bardziej intensywne.
Zachwycająca!
OdpowiedzUsuń