wtorek, 12 lutego 2013

Bizantyjska Pani

Dzisiejsza bransoletka daje upust biotechnologicznej fantazji. Jedna z nas to z wykształcenia OMC biotechnolog. Spytacie dlaczego biotechnologiczna fantazja...
Powód jest bardzo prosty: sutasz tak jak zawsze układał się sam, a wszystkie zawijasy wyszły jak zwykle przez przypadek :-) 

I pojawiły nam się dwa iksy. Moje skojarzenie było natychmiastowe. Mamy dwa chromosomy X - co w genetyce, w kariotypie człowieka determinuje płeć żeńską. Dlatego też w nazwie bransoletki pojawiło się słowo "Pani". Zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu z Was skojarzenie to jest bardzo odległe, ale co poradzę na moją wyobraźnię?

W bransoletce użyłam po raz pierwszy zapięcie magnetyczne i jestem nim zachwycona. Wystające bolce dają gwarancję, że tak piękna bransoletka się nie zgubi.

Całość dopełniają howlity, masa perłowa, koraliki Toho oraz Fire Polish. Dominującymi kolorami są królujące w karnawale fiolety i róże, dopełnione brązami i antycznym złotem, idealnie wpisującym sią w bizantyjskie piękno.











3 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję.
    Ciągle walczymy z aparatem fotograficznym i eksperymentujemy ze zdjęciami, aby efekt był zadowalający. Chcemy polubić się z aparatem, zamiast walczyć, ale ten proces jeszcze pewnie potrwa :-)
    W rzeczywistości barwy tej bransoletki są zdecydowanie bardziej intensywne.

    OdpowiedzUsuń